Trwająca epidemia zmieniła naszą rzeczywistość i bardzo wpłynęła na nasze życie rodzinne. Dzieci starsze trafiły na naukę zdalną, a młodsze przez część rodziców, w obawie przed zarażeniem, nie są posyłane do przedszkoli. Nie ma w domu porannego pośpiechu, aby wyjść do szkoły czy przedszkola, ale to wcale nie znaczy, że w naszym życiu zapanował beztroski luz i jesteśmy wszyscy wyspani jak nigdy dotąd. Mniejsza ilość ruchu i wielogodzinne przesiadywanie na komputerze odbija się na każdym. Widzimy to po sobie. A jak to wpływa na nasze dzieci? Niestety tak samo źle. Zwłaszcza ma to negatywny wpływ na jeden z najważniejszych aspektów rozwoju naszych dzieci, a mianowicie na sen.
Naukowo udowodniono, że dorośli, którzy śpią co najmniej osiem godzin dziennie, są zdrowsi, mądrzejsi i wydajniejsi. Nie inaczej jest z naszymi dziećmi, tylko zapotrzebowanie na sen jest u nich jeszcze większe. Możemy spotkać się z różnymi rekomendacjami w tym temacie, dlatego nie ma ustalonej jednej konkretnej ilości godzin, jaką powinny przesypiać nasze dzieci, a są przedziały godzin dla konkretnych grup wiekowych:
Nie ma przesady w stwierdzeniu, że dobry sen to podstawa. Podczas snu wszystkie wrażenia i informacje zebrane w ciągu dnia są układane w głowie, a mózg wchodzi w stan relaksu. W czasie snu nasz organizm oczyszcza się z toksyn, reguluje się przemiana materii i poprawia pamięć.
Wiele ośrodków naukowych na świecie, także i w Polsce, angażuje się w badania nad snem. Wnioski z tych badań nie są optymistyczne. Dorośli i dzieci śpią za mało. Coraz częstsze są zaburzenia snu na tle nerwowym. Konsekwencje niewyspania są niepokojące. Brak snu u dzieci pogarsza uwagę, powoduje problemy behawioralne i prowadzi do otyłości lub depresji. Mówiąc najprościej, kiedy ciało nie odpoczywa w trakcie snu, szuka energii w dzień gdzie indziej, na przykład w słodyczach. Nadmierne spożywanie ich prowadzi do otyłości, a otyłość, jak alarmuje Ośrodek Medycyny Snu w Warszawie, sprzyja bezsenności i koło się zamyka. Niewyspany organizm będzie domagał się nie tylko bomb energetycznych ale i lenistwa – aktywność i ruch zastąpi siedzący tryb życia. Zbyt mało śpiące dzieci (a także i dorośli) zamiast spaceru na świeżym powietrzu wybiorą raczej oglądanie TV na sofie.
Deficyty snu u dzieci są spowodowane najczęściej późną porą zasypiania. Przez epidemię wiele schematów wypracowywanych przez rodziców latami legło w gruzach. Chodzimy spać zbyt późno, bo siedząc w domu rzadziej spoglądamy na zegarek i nie czujemy upływającego czasu. Nasza aktywność fizyczna drastycznie się zmniejszyła, przez co i my i dzieci nie czujemy zdrowego zmęczenia, a co za tym idzie, potrzeby regeneracji.
Co zatem możemy zrobić, by przeciwdziałać zaburzeniom snu? Przede wszystkim starajmy się przywrócić rutynę. Dzięki rutynie dzieci wiedzą, że jest czas śniadania, czas nauki i zabawy oraz czas snu. Dbajmy, aby wszystkie wykonywane czynności miały swoją kolejność.
Ponadto warto zastosować się do poniższych rad:
Oczywiście większość z powyższych rad nie sprawdzi się wobec dzieci całkiem malutkich. Tu doradcą powinien być tylko i wyłącznie pediatra, jeśli nas coś niepokoi. Gdy nasze dzieci mają oznaki niewyspania, często budzą się w nocy i pomimo stasowania zasad higieny snu, nie śpią dobrze zawsze należy zasięgnąć porady lekarza, który najlepiej oceni przyczynę zaburzeń.
Tekst: Agnieszka Tylek