Sztuka może czasem „wgryźć się” w człowieka. Tak się dzieje, gdy trafimy na coś, co do nas przemawia. Zdarza się jednak, że sztuka onieśmiela. Spotkałam się z tym wiele razy: ktoś czuje blokadę, bo sądzi, że nic o sztuce nie wie i jej nie rozumie. Często pojawia się też obawa, że mówiąc o sztuce głośno, można się niepotrzebnie wygłupić… Jeśli czujesz się niepewnie na wystawie, ten tekst jest dla ciebie. Bo bez swobody dorosłego nie ma szans na to, żeby radośnie „ugryźć” sztukę z dzieckiem. W książce „Sztuka” przewodnikiem po świecie sztuki jest jamnik Lupo. Obwąchuje dzieła jak szalony i zadaje mnóstwo pytań. Oto kilka wskazówek, które pomogą nabrać śmiałości w odkrywaniu tego świata i poczuć się w nim jak Lupo!
Sztuka przez wielkie S
Sztuce często towarzyszy niepotrzebne nadęcie. I więcej z niego szkody niż pożytku. Sztuka to niezwykła dziedzina ludzkiego życia, ale daleka jestem od myślenia o niej jako o czymś świętym i nietykalnym. Nie chodzi o to, aby przekonywać kogokolwiek, że sztuka jest ważna i trzeba się nią interesować. Nie tędy droga. Chcę cię zachęcić do sprawdzenia, dlaczego sztuka może być ważna dla ciebie! Każdy może w niej znaleźć dla siebie coś innego.
Doskonałym przykładem jest sztuka współczesna. Kiedy jesteśmy nią zakłopotani, chcemy jednoznacznych odpowiedzi. Chcemy wiedzieć, co oznaczają prace artystyczne i dlaczego nie są piękne. To normalne. Żądamy wyjaśnień, bo mamy w głowie własne wyobrażenia, co jest sztuką i czego w niej szukamy. Czasem jednak warto je zawiesić, by otworzyć się na inne możliwości. Dzieci mogą ci w tym pomóc. To właśnie one czują się na wystawach sztuki współczesnej zupełnie swobodnie. Nie mają w głowie żadnych oczekiwań wobec dzieł. Traktują je jako zbiór mniej lub bardziej ciekawych przedmiotów. I zadają mnóstwo pytań!
Spróbuj pomyśleć, że to właśnie na tym polega. Nic nie jest proste. Nie ma też jednej odpowiedzi, bo sztuka to nie nauka! Sztuka gwarantuje wspinaczkę myśli. To zastanawianie się, szukanie, a przede wszystkim zatrzymanie i uważne patrzenie.
Lustra i okna
Czy wiedza jest konieczna, by obcować ze sztuką? I tak, i nie. Znajomość kontekstu czy ogólna orientacja pomagają zrozumieć wiele zjawisk w sztuce. Ale sztuka to nie tylko nazwiska, daty, style i chronologia. To także mnóstwo innych aspektów. To emocje, eksperymenty, praca wyobraźni, a nawet zabawa czy żart. Sztuka może, ale nie musi być do rozumienia. Można ją przeżywać i czytać po swojemu, zgodnie z tym, co widzimy i co podpowiada nam intuicja. W innym wypadku musielibyśmy uznać, że artystki i artyści tworzą tylko dla znawców i historyków sztuki, a przecież to absurd! Spróbuj sobie wyobrazić, że sztuka jest jak lustro. Obcując z nią, z przyjemnością dostrzegamy to, co wydaje się nam się bliskie i znajome, słowem – przeglądamy się w dziele jak w lustrze.
Sztuka to też okno, bo pozwala nam zobaczyć więcej, dostrzec, jak wielki i różny jest świat poza naszym własnym domem. To oczywiście metafory, ale gdy będziesz z dzieckiem w muzeum czy na wystawie, możesz potraktować je jako inspirację. Zróbcie sobie lornetki albo lunety z papieru. Zabierzcie je ze sobą. Oglądajcie dzieła powoli, przesuwając swoje przyrządy. Kadr po kadrze, fragment po fragmencie. Zdawajcie sobie raporty z tego, co widzicie, co zostało rozpoznane, a co jest zagadką!
Festiwal pytań
Lubię mówić, że sztuka to maszyna do zadawania pytań. Kiedy stajemy oko w oko z dziełem sztuki, zaczynamy się zastanawiać. Z czego to jest zrobione? Co widać w tle? Dlaczego ta kobieta się uśmiecha?... Warto się w tym ćwiczyć, bo zadawanie pytań to bardzo ważna umiejętność! Zamiast skupiać się na tym, że nie masz wiedzy na temat oglądanego obrazu lub rzeźby, możesz razem z dzieckiem pobawić się w festiwal pytań. Spróbujcie zadać sztuce jak najwięcej pytań. Nie przejmujcie się odpowiedziami. Najtrudniej jest zacząć, ale raz uruchomiona maszyna wprawi w ruch wasze myśli i skojarzenia. Gwarantuję, że w końcu padnie takie pytanie, na które ty lub dziecko zechcecie odpowiedzieć.
Dzieło ma własne życie
Chyba każdemu przynajmniej raz zadźwięczało w głowie legendarne pytanie „Co artysta miał na myśli?”. Jeśli tylko ktoś ma ochotę poświęcić się takiej misji, może dokopywać się do tego, co chciał przekazać twórca i dlaczego powstało dzieło. Ale nie musi, bo to nie jest jedyna droga! Wyobraź sobie to tak. Kiedy artystka lub artysta wypuszcza dzieło w świat, w pewnym sensie akceptuje, że właśnie zaczyna się jego samodzielne życie. Dzieło wędruje po muzeach, galeriach, wystawach, trafia do albumów, Internetu i gazet. Wchodzi między ludzi, a to oznacza, że twórca nie ma już nad nim kontroli. Dzieło żyje po swojemu. I zmienia się jego znaczenie w zależności od tego, kto je ogląda, co chce widzieć lub czym się interesuje. Kiedy spotkasz to dzieło, możesz się skupić na tym, czym ono jest tu i teraz. Dla ciebie, dla was! A jeśli chcecie się pośmiać, możecie wyobrażać sobie życie tego dzieła sztuki. Porozmawiajcie o tym, gdzie to dzieło chciałoby pojechać na wakacje? Z kim się przyjaźni? Czego się wstydzi, a o czym marzy? Zróbcie rysunek lub komiks o tym, co się mu dziełu przytrafiło. A może zechcecie wymyślić niezwykły pojazd, dzięki któremu dziełu uda się zwiać z muzeum czy wystawy?
Można zmyślać
Gdy jesteś z dzieckiem na wystawie, wykorzystaj jego tajną moc, czyli wyobraźnię. Potraktujcie to jak zabawę i wcielajcie się w rolę. Możecie się bawić, że jesteście mężczyzną, ptakiem lub psem z obrazu. Albo plamą! Udawać można też artystki i artystów, którzy chcą pochwalić się swoimi dziełami. Dzieci to eksperci od fikcyjnych światów. Patrząc na scenę z obrazu, możesz zapytać „A co było wcześniej?” lub „Co wydarzyło się potem?”. Sztuki można używać do snucia opowieści i zmyślania. Warto to robić nie tylko, by ćwiczyć kreatywność i uważność, ale także oswajać sztukę i odzierać ją z nadęcia.
Dobre fundamenty
Podsumowanie jest krótkie. Dzięki zabawie zbudujesz pozytywne wyobrażenie o tym, czym jest sztuka. Na nazwiska, style i daty przyjdzie jeszcze czas. Na wiedzę nigdy nie jest za późno. Działaj według zasady: najpierw zainteresować, potem pogłębiać. Zbudujcie dobry fundament, a jeśli dziecko zainteresuje się sztuką, z czasem wspólnie odkrywajcie więcej. Sięgajcie po książki, oglądajcie wystawy, wybierzcie się do muzeum na warsztaty. I koniecznie sprawdźcie, czego o sztuce dowiedział się jamniczek Lupo!
Katarzyna Witt – historyczka sztuki, edukatorka, animatorka kultury, twórczyni treści dla dzieci i młodzieży, autorka interaktywnej książki o sztuce wydanej w serii „Czytaj z Albikiem”.
Fragmenty ilustracji Przemka Liputa pochodzą z książki „Sztuka”
Katarzyna Witt