7 minut czytania

Jak i dlaczego pomóc dziecku być offline

Czy wiesz, że niemal 43% dzieci w wieku 4–9 lat korzysta ze smartfonów, a w przedziale wiekowym 10–15 lat jest to aż 91,5%? To wynik Badania Założycielskiego Krajowego Instytutu Mediów z pierwszego półrocza 2022 roku. Technologie cyfrowe otaczają dzieci na co dzień, a smartfon to tylko jedno z urządzeń ekranowych, z którymi mają do czynienia. Urządzenia te mogą być oczywiście bardzo przydatne, ale w nadmiarze, jak wszystko, bardzo szkodliwe. Jak podzielić pociechom czas na bycie online i offline? Ile czasu to za dużo, a ile jest w sam raz, i dlaczego czasu offline powinno być więcej?

Poradnik

Weekend majowy może być dobrą okazją, aby przez kilka dni z rzędu obserwować, a nawet notować, ile czasu dziennie Twoje dziecko spędza przed telewizorem, komputerem, z telefonem czy tabletem w ręku. Całkiem możliwe, że wnioski z tej obserwacji niemile Cię zaskoczą… Zbyt dużo czasu spędzanego przed ekranami negatywnie wpływa na zachowanie dzieci: uczenie się, koncentrację, na wykonywanej czynności, komunikowanie się i odpoczynek. Jak powiedziała w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Magdalena Bigaj, prezeska Fundacji Instytut Cyfrowego Obywatelstwa, „badania pokazują, że urządzenia ekranowe działają na nasz układ nagrody tak samo jak nikotyna, alkohol czy narkotyki”, a nasze mózgi nie są dostosowane do obsługi takiej ilości napływających informacji (M. Bigaj, Chodzimy na smyczy, rozm. przepr. A. Jucewicz, „Gazeta Wyborcza”, 25–26.03.2023). Ekrany uzależniają! Co więcej, jeśli dzieci nie mają wystarczająco dużo ruchu i nie rozwijają relacji z rówieśnikami „na żywo”, zagrożony jest również ich rozwój psychiczny.

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) najmłodsi do 2. roku życia w ogóle nie powinni patrzeć na wyświetlacze, a dzieci w wieku od 2 do 4 lat nie więcej niż godzinę dziennie. Najlepiej zawsze razem z opiekunem, który może komentować i wyjaśniać to, co jest pokazywane. Nie zaleca się włączania telewizora w tle podczas jedzenia lub innych zajęć. Odciąga to dzieci od spontanicznej zabawy i zaburza ich koncentrację, co może mieć kiedyś przełożenie na funkcjonowanie w szkole. Dla uczniów zaś limit wskazany przez WHO wynosi dwie godziny.

 

Jakie korzyści może przynieść dzieciom czas offline? Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że jedną z kluczowych może (powinien!) być czas spędzany z bliskimi i z rówieśnikami w realnej rzeczywistości. Gdy dzieci spędzają zbyt dużo czasu na komunikacji cyfrowej, bezpośrednie porozumiewanie się może stawać się dla nich coraz trudniejsze – nawiązanie kontaktu wzrokowego i wysławianie się będzie szło opornie. Utrudnia to już sama obecność urządzenia z ekranem w zasięgu ich ręki czy wzroku. Dzieci często są wtedy rozproszone, mimowolnie zerkają na smartfon czy tablet, nie obdarzając uwagą rozmówcy. Zachęćmy więc nasze pociechy do odkładania telefonów jak najdalej, gdy z kimś rozmawiają (najlepiej sami dawajmy taki przykład – póki co niemal 70% z nas tego nie robi). Komunikacja bezpośrednia jest bardzo ważna: poprawia umiejętność rozumienia, zdolność empatii i do współpracy. W rozwijaniu tej sfery u dzieci świetnie sprawdzą się gry planszowe, które wymagają słownego opisu, wyjaśniania lub kooperacji. W rodzinnej grze Party Time trzeba wyjaśnić pozostałym graczom znaczenie słowa z karty za pomocą innych wyrażeń: synonimów, przeciwieństw, opisu bez użycia danego słowa. Wypowiadanie się można też poćwiczyć w grze towarzyskiej Telepatia.

 

Drugą ważną korzyścią jest lepsza jakość snu. Nadmiar czasu spędzanego przed ekranem może zaburzyć fazy snu zarówno u dzieci, jak i dorosłych. Dzieje się tak, ponieważ ekrany emitują niebieskie światło, które może hamować produkcję melatoniny, hormonu regulującego sen. We wspomnianym wywiadzie M. Bigaj podkreśliła, że aż 91% użytkowników korzysta z telefonu przed zaśnięciem. Oprócz emitowanego światła na gorszą jakość snu wpływają też emocje, które zostają w nas po odebranych informacjach. To z kolei przekłada się na rozkojarzenie, a nawet spowolnienie przemiany materii następnego dnia. Poza ograniczeniem czasu spędzonego w towarzystwie ekranów i wyciszaniem dzieci przed porą spania możesz zadbać o ich spokojny wypoczynek także za pomocą ciepłej przytulanki o kojącym zapachu lawendy.

Po dobrze przespanej nocy przychodzi pora na aktywność fizyczną. Czas offline przeznaczony na ćwiczenia i sport to olbrzymia wartość. Niezależnie od tego, czy są to spacery, zabawy, sztuki walki czy zajęcia sportowe, wszystko to wpływa na poprawę kondycji fizycznej i psychicznej. Jeśli dzieci od najmłodszych lat mają aktywny kontakt ze sportem, można założyć, że uprawianie go pozostanie dla nich naturalną i lubianą czynnością przez całe życie, a nie tylko tą oglądaną na ekranie.

 

Kolejną ważną kwestią jest zdrowie psychiczne. Eksperci są zgodni, że nadmiar czasu spędzanego przed wyświetlaczami jest powiązany z wieloma poważnymi zaburzeniami. Są to różne stany lękowe, depresja, ADHD, zaniżenie samooceny. Jeśli chodzi o aspekt fizyczny, to oczywiście problemy ze wzrokiem lub bóle głowy. Świat online może bardzo wpływać na osłabienie koncentracji i spostrzegawczości. Bycie offline daje większe szanse na skupienie się na jednej rzeczy i doskonalenie zdolności i umiejętności dzieci. Zachęćmy je do zajęcia się malowaniem, rysowaniem, układaniem puzzli, tworzeniem modeli czy budowli z klocków. Może przyjemność sprawi im wspólne gotowanie, pomaganie w ogrodzie lub tworzenie własnej gry planszowej? Jeśli mamy taką możliwość, zastanówmy się nad zapisaniem dzieci na zajęcia muzyczne, taneczne lub inne zgodne z ich zainteresowaniami. Byleby to były zajęcia rozwijające ich wyobraźnię i kreatywność bez używania urządzeń z ekranami. Zadbajmy o wzmocnienie relacji z dziećmi podczas czasu wolnego. Wspólne wyjście do muzeum lub na koncert, gra w badmintona czy wycieczka za miasto to świetne okazje do zacieśnienia więzi.

 

Na co zwrócić uwagę, gdy dziecko jest online? Na wspomnianą już długość czasu, ale także na treści, do których ma dostęp. Trzeba być wyczulonym na to, co nieodpowiednie, szkodliwe i… nieprawdziwe. Pokażmy dzieciom, jak zadbać o prywatność w Internecie. Uświadommy je, zwłaszcza te starsze, jak działają reklamy, filtry, jaki wpływ na nasze zachowanie mają media społecznościowe. Zróbmy wszystko, co w naszej mocy, by uchronić dzieci przed niebezpieczeństwem świata online i uzależnienia od wirtualnej rzeczywistości.

Żyjemy w epoce cyfrowej i technologia jest nieodłączną częścią świata naszych dzieci. M. Bigaj powiedziała w przytaczanym wcześniej wywiadzie, że „jesteśmy teraz w takim momencie, jeśli chodzi o świadomość na temat używania urządzeń cyfrowych, w jakim byliśmy jeszcze niedawno w zakresie wiedzy o szkodliwości cukru”. Albo o skutkach palenia papierosów. Były czasy, gdy palono niemal ciągle i wszędzie. Tak samo jest teraz z używaniem smartfonów – wystarczy wsiąść do tramwaju lub spojrzeć na przystanek pełen ludzi czekających na autobus lub – co gorsza – na kierowcę w samochodzie obok, gdy stoimy na światłach. Zbyt pobłażliwie traktujemy zagrożenia wynikające z nadmiaru czasu spędzanego przed ekranami. Trzeba znaleźć równowagę. Porozmawiajmy z dziećmi, wyjaśnijmy, ustalmy zasady i starajmy się ich przestrzegać. I znowu – sami dawajmy im przykład. Podczas posiłków nie sięgajmy po telefon, a w trakcie rozmowy poświęcajmy dzieciom 100% uwagi. Pokażmy, że wieczór przeznaczamy na wyciszenie powiadomień, odłożenie smartfonu i przygotowanie się do snu, a weekendy na wspólnie spędzany czas. Początkowo może to być trudne, ale małymi krokami możemy wprowadzić duże (i ważne!) zmiany.

 

Tekst: Natalia Gamrat

Zdjęcia: Getty Images


Ostatnio dodane

W górę