Super nowość! Kalendarz adwentowy - spędź czas oczekiwania na Boże Narodzenie razem z Albikiem!
6 minut czytania

Adaptacja przedszkolna

Adaptacja to czas, w którym dziecko oswaja się z nową sytuacją, zmianą zachodzącą w jego życiu. Najczęściej mówimy o adaptacji przedszkolnej, bo wydaje się, że to jeden z najtrudniejszych i najbardziej znaczących momentów w życiu dziecka. Tymczasem niektóre maluchy przechodzą dużo wcześniej adaptację żłobkową lub przyzwyczajają się do niani, która obejmuje nad nimi opiekę, gdy rodzice wracają do pracy. Także starsze dzieci przechodzą adaptację szkolną przed pierwszą klasą szkoły podstawowej, a w mniejszym lub większym stopniu również na kolejnych etapach edukacji. Adaptacja nie jest więc terminem zarezerwowanym dla przedszkola, ale na tej właśnie się skupimy. Warto przeprowadzić dziecko przez ten czas świadomie, dając mu poczucie bezpieczeństwa i przestrzeń do przeżywania własnych emocji.

Poradnik

Dlaczego adaptacja wydaje się taka trudna?

Adaptacja to okres, który potrzebny jest dziecku, by przyzwyczaiło się do rewolucji w swoim życiu i poczuło komfortowo ze zmianami, które w nim nastąpiły. Trzeba pamiętać, że to, co dorosłym wydaje się oczywiste, dla dziecka jest zupełnie nieznanym obszarem. Nawet gdy rodzic zapewnia, że przedszkole jest ciekawym miejscem, pełnym zabawek, nowych kolegów i koleżanek, z miłymi paniami, to dla malucha jest to po prostu obcy budynek, z obcymi ludźmi, rzeczami, zapachami, zwyczajami. Wszystko w nim jest inne i nieco przerażające.

I nie ma się co dziwić, bo dorośli także mają swoje obawy przed wszelkimi zmianami i nowościami. Niektóre z tych rzeczy budzą lęk, inne tylko niepokoją albo wywołują ciekawość. Nawet dojrzali ludzie często chcieliby mieć u boku przyjaciela, partnera czy inną bliską osobę, by poczuć się pewniej. Chociaż na samym początku nowej przygody.

Podobnie jest z dzieckiem: przedszkole może mu się wydawać interesujące, ale najchętniej widziałoby się w nim z mamą lub tatą, bo to oni dają mu największe poczucie bezpieczeństwa. Przy nich może się rozluźnić i zacząć swobodnie eksplorować, a kiedy tylko poczuje się zagrożone, szybko skorzystać z ich opiekuńczych ramion.

 

Tak właśnie bywa na organizowanych przez przedszkola dniach otwartych lub dniach adaptacyjnych. Niektóre dzieci są nieustannie „przyklejone” do rodziców i nie podejmują żadnych prób kontaktu z rówieśnikami, ale są i takie, które bawią się, korzystają z tego czasu i czują się w tym miejscu doskonale. Rodzice są wtedy spokojniejsi i wierzą, że dziecko sobie poradzi. Ale potem nadchodzi pierwszy września i maluch wpada w panikę, głośno protestuje, odmawia wejścia na salę przedszkolną. Dlaczego? Bo dowiaduje się, że rodzic nie może z nim wejść. Ta sala, w której znakomicie bawiło się zaledwie kilka dni wcześniej, nie jest już tą samą salą, bo nie ma w niej mamy czy taty. A to zmienia wszystko, bo rodzic to bezpieczeństwo. Gdy nie ma rodzica, dziecko czuje się zagrożone. Najtrudniejszym zadaniem adaptacji jest więc wyposażanie dziecka w taką odporność emocjonalną, by czuło, że nawet, gdy rodziców nie ma obok niego, to ono może się czuć bezpieczne.

Ile trwa adaptacja?

Na to pytanie nie ma odpowiedzi. Przynajmniej nie takiej, która uwzględniałaby jakiś zakres. Adaptacja trwa tyle, ile potrzebuje dane dziecko. U jednego są to dwa tygodnie, u drugiego dwa miesiące, a u kolejnego pół roku lub więcej. Adaptacja zależy od wielu czynników i większość z nich nie jest zależna od samego malucha. Poza indywidualnymi predyspozycjami ważny jest wiek dziecka (inaczej wygląda adaptacja do żłobka, a inaczej do przedszkola), jego wcześniejsza sytuacja (jeśli przechodziło adaptację żłobkową, to ta przedszkolna będzie dużo łatwiejsza), nastawienie rodziców (dziecko wyczuwa emocje, więc jeśli rodzic się stresuje, to i ono będzie się niepokoić) czy częstotliwość chorób. Oczywiście w samym przedszkolu także jest dużo zmiennych i one wszystkie wpływają na powodzenie procesu adaptacji. Nawet najdrobniejsze szczegóły mogą go zaburzyć, ale też nie ma możliwości, by wszystkim zapobiec. Dlatego rodzice wcześniej powinni zadbać o to, by dziecko potrafiło sobie radzić z sytuacjami, które będzie napotykało.

 

Kiedy zaczyna się adaptacja?

Błędnie zakładamy, że tylko od nauczycieli zależy, jak dziecko będzie się czuło w przedszkolu. Tymczasem adaptacja zaczyna się dużo wcześniej, jeszcze zanim malec przestąpi próg przedszkola. Od dnia narodzin dziecka to właśnie rodzice mają wpływ na to, jakie poczucie bezpieczeństwa, pewność siebie, otwartość na zmiany będzie miała ich pociecha. Wszystkie te elementy są niezwykle istotne w pomyślnym przechodzeniu przez adaptację. Są jej częściami składowymi. Odporność emocjonalna, umiejętność nawiązywania kontaktów z innymi, ciekawość świata oraz samodzielność to cechy, które dziecko trenuje w domu. Od momentu rozpoczęcia nauki w przedszkolu będzie je doskonaliło w grupie rówieśniczej, ale wciąż to dom rodzinny będzie najważniejszym miejscem jego rozwoju emocjonalnego.

Adaptacja nie zaczyna się więc wraz z pierwszym dniem przedszkola. Nie zastąpią załatwią jej także dni otwarte (adaptacyjne). Pierwszy września jest już tylko kolejnym stopniem adaptacji. Burzliwym, intensywnym, ale nie pierwszym. Dziecko od urodzenia zbiera doświadczenia i przygotowuje się na ten moment. A kiedy dowiaduje się, że niebawem rozpocznie naukę w przedszkolu, wkracza na kolejny poziom wtajemniczenia.

 

Nie taka adaptacja straszna

Adaptacja spędza sen z powiek wielu rodzicom i dzieciom, ale jest naturalnym etapem i każdy z nas kiedyś w końcu przez niego przechodzi. Nie zrobimy wszystkiego za nasze dzieci, nie przeżyjemy za nie ich życia, ale możemy je wyposażyć w mechanizmy, które ułatwią im radzenie sobie w trudnych momentach. Zachowajmy cierpliwość i nie wpadajmy w panikę, gdy widzimy, że inne maluchy przechodzą adaptację szybciej niż nasze. To bardzo indywidualny proces, na który wpływa wiele zmiennych. Nie pospieszajmy dziecka, nie dajmy mu odczuć swoich lęków i starajmy się zapewnić mu maksymalne poczucie bezpieczeństwa, przygotowując je odpowiednio wcześniej na zmiany.

Jeśli nie robiliście tego do tej pory, to pamiętajcie, że każdy moment na rozpoczęcie przygotowań jest dobry. Im wcześniej, tym lepiej. Każde dodatkowe wsparcie będzie tylko nieocenioną pomocą dla początkującego przedszkolaka. Uwierzcie w swoje dziecko, a ono uwierzy w siebie.
Powodzenia!

 

Tekst: Urszula Tyrała

Zdjęcia: Getty Images


Ostatnio dodane

W górę