5 minut czytania

Vincent Dutrait, ilustrator „Detektywa”: Zdecydowałem się unikać „typowej atmosfery noir.” – wywiad

Vincent Dutrait to uznany ilustrator gier planszowych, którego prace z pewnością rozpoznaje wielu graczy. Jego charakterystyczny styl nadał wyjątkowy klimat licznym tytułom, w tym naszej nowości – „Detektyw. Miasto Aniołów”. Mieliśmy przyjemność porozmawiać z Vincentem, który podzielił się kulisami swojej pracy, opowiedział, jak powstawały klimatyczne ilustracje do gry, co go inspirowało oraz z jakimi wyzwaniami musiał się zmierzyć.

Gry

Zilustrowałeś wiele gier planszowych. Jak rozpoczęła się Twoja zawodowa przygoda?

Gdy byłem dzieckiem i nastolatkiem, fascynowały mnie gry fabularne oraz książki z gatunku „wybierz swoją przygodę” (choose-your-own-adventure books). Ilustracje w tych tytułach rozpalały moją wyobraźnię, a ja marzyłem tylko o tym, by stworzyć coś podobnego. Później podjąłem studia z zakresu ilustracji i projektowania graficznego w École Emile-Cohl w Lyonie, które ukończyłem w 1997 roku. Pod koniec lat 90. rozpocząłem pracę jako ilustrator książek dla dzieci. Na początku lat 2000. zajmowałem się kilkoma projektami związanymi z grami planszowymi, a następnie zwróciłem się w stronę gier fabularnych, współpracując m.in. przy początkach „Pathfindera” i czwartej edycji Dungeons & Dragons. Do świata gier planszowych wróciłem dopiero w 2008 roku, współpracując z Wydawnictwem GameWorks przy Water LilyTikal II: The Lost Temple. Od tego czasu brałem udział w tworzeniu ponad stu gier i obecnie poświęcam się wyłącznie tej dziedzinie.

© Vincent Dutrait. All rights reserved.

 

Jak rozpoczęła się praca nad grą „Detektyw”?

Wydawnictwo Van Ryder Games skontaktowało się ze mną bezpośrednio. Była to niezwykle interesująca propozycja, ponieważ nigdy wcześniej nie miałem okazji pracować z takim okresem historycznym, atmosferą ani zestawem postaci. Uważam, że było to znaczące ryzyko ze strony wydawnictwa i zawsze będę wdzięczny za zaufanie, jakim obdarzyli mnie przy tym projekcie.

 

Czy praca nad „Detektywem” wyróżniała się czymś szczególnym w porównaniu z innymi projektami, nad którymi pracowałeś?

Co mogło wydawać się błędem, okazało się ogromnym atutem: podczas początkowych odpraw projektant gry, Evan Derick, zwykle zdradzał całą fabułę – włącznie z rozwiązaniami. Pewnego dnia przez przypadek przesłał mi sprawę bez zakończenia, zostawiając mnie z koniecznością rozwiązania zagadki. Zamiast prosić o szczegóły, postanowiłem zilustrować ją tak, jak ją zobaczyłem, nie znając fabularnych zawiłości. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się to najlepszym podejściem – wolnym od uprzedzeń i wpływów! Czasem zejście z utartej ścieżki jest dokładnie tym, czego potrzeba.

© Vincent Dutrait. All rights reserved.

 

W jaki sposób tak dobrze oddałeś klimat noir i lat 40. w grze? Czy miałeś jakieś inspiracje?

Wybrałem nastrój przypominający twórczość Jamesa Ellroya i film Tajemnice Los Angeles — jasne światła i przejrzyste scenerie. Jak zwykle przeprowadziłem dogłębny research, aby znaleźć odpowiedni ton dla postaci, wskazówek, przedmiotów i lokalizacji. Zdecydowałem się unikać „typowej atmosfery noir” — ciemnych zaułków, dymu i podświetlenia — ponieważ wydawała mi się zbyt powszechna i zbyt prosta jak na tę grę. Zamiast tego skupiłem się na osobowościach i wyrazach twarzy postaci, a także na tworzeniu „fałszywych” dokumentów i papierów. Przeprowadziłem szczegółowy research, aby wiernie odwzorować odpowiedni styl i design. Zespół Van Ryder Games był niezwykle pomocny, dostarczając idealne prototypy każdej sprawy oraz mnóstwo obrazów, opisów i odniesień. To była fantastyczna współpraca.

© Vincent Dutrait. All rights reserved.

 

Jakie wyzwania napotkałeś, ilustrując świat noir w „Detektywie”?

Nigdy nie byłem w Los Angeles, ani tym bardziej nie żyłem w latach 40. w Stanach Zjednoczonych! Uważam, że przedstawianie czegoś nieznanego to spore wyzwanie. Jestem osobą dokładną i wymagającą wobec siebie, więc włożyłem mnóstwo pracy, aby jak najwierniej oddać epokę, jej postacie oraz scenerie, uwzględniając każdy szczegół i niuans. W trakcie pracy dowiedziałem się wiele o historii Stanów Zjednoczonych, a szczególnie o Los Angeles. Uwielbiam projekty, które łączą fikcję z rzeczywistością w stylu przypominającym „docu-fiction”.

© Vincent Dutrait. All rights reserved.

 

Jakie techniki lub narzędzia wykorzystałeś do stworzenia ilustracji w grze „Detektyw”?

Od ponad 25 lat tworzę ilustracje w „tradycyjny” sposób – ręcznie rysowane i malowane za pomocą ołówków, pędzli oraz farb na papierze. Z dumą dbam o zachowanie historii i dziedzictwa udokumentowanej, realistycznej sztuki. Jednocześnie rozwijam swoją wrażliwość i nowoczesne podejście do obrazowego opowiadania historii.

 

Obecnie pracujemy nad playlistą, która jeszcze bardziej wprowadzi graczy w klimat rozgrywki. Czy mógłbyś zaproponować piosenki do niej? A może przy tworzeniu ilustracji towarzyszyła Ci jakaś szczególna muzyka?

Podczas pracy często słucham dokumentów, a czasami w tle puszczam seriale telewizyjne – mogę je śledzić bez większego rozpraszania się. Jeśli chodzi o muzykę, szczególnie polecam ścieżkę dźwiękową z Chinatown, a także z gier wideo MafiaL.A. Noire. Można nawet sięgnąć po soundtrack z Taksówkarza, chociaż nie do końca wpisuje się on w tę samą epokę.

© Vincent Dutrait. All rights reserved.

 

Czy możesz zdradzić nad czym obecnie pracujesz?

To dość wrażliwa i poufna sprawa, ale jestem zaangażowany w kilka projektów związanych z grami planszowymi, szczególnie w te z uniwersum gier karcianych TCG „Star Wars: Unlimited”.

 

Wywiad przeprowadziła: Kamila Biedrońska. Ilustracje: © Vincent Dutrait. All rights reserved.


Ostatnio dodane

W górę