Co może nam dać granie w planszówki? Gry planszowe większości kojarzą się z rozrywką i zabawą. I z pewnością tak jest. Wieczór spędzony z grą planszową potrafi naprawdę szybko zlecieć. Czy jednak gry planszowe oprócz zabawy i satysfakcji z wygranej mogą też nas czegoś nauczyć? Nie będziemy się długo uchylać od tej odpowiedzi. Zdecydowanie, gry planszowe uczą bardzo wiele. I to nie tylko dzieci.
Renesans gier planszowych stał się faktem. Rocznie powstają ich setki, a wśród nich znajdziemy wiele doskonale zaprojektowanych tytułów, niosących ze sobą walor edukacyjny i estetyczny. Są wśród nich planszówki zaawansowane, skierowane do dojrzałych graczy i gry dla najmłodszych, stawiających w planszówkowym świecie dopiero pierwsze kroki. To czego może nauczyć nas gra, zależy poniekąd od jej wyboru. Dla malucha edukacyjny może być już Chińczyk, który dojrzałemu graczowi kojarzy się z nudnym turlaniem kostką. Czego w takim razie może nauczyć się dziecko z gry opartej na losowości? Przede wszystkim cierpliwości i umiejętności znoszenia porażek. Wprowadzone w zasady gry dziecko będzie wiedziało, że musi czekać na swoją kolejkę, aby spróbować szczęścia w rzucie kostką. Naturalnie przychodząca złość z powodu przegranej z czasem staje się oswojona. Dziecko przekonuje się, że porażka to nic strasznego, że następnym razem się uda i sięgnie po laur zwycięzcy.
Szczególnie pomocne w czasach pocovidowych mogą być gry uczące kooperacji. Dzieci (i nie tylko) skazane na wielomiesięczną izolację zatraciły umiejętności pracy w grupie, a jak wiadomo w jedności tkwi siła. Mechaniki niektórych gier wymagają od uczestników współpracy, bo tylko wtedy możemy wygrać z grą. Nasz ruch w grze musi uwzględniać położenie naszych współgraczy. Bez wypracowania wspólnej, dobrej dla wszystkich decyzji, przegrywamy. Grą, która doskonale ćwiczy te umiejętności jest Bossin’space:
Umiejętność opowiadania historii jest niezwykle cenna. Niektórzy z tym talentem się rodzą i dłuższe pisemne czy ustne wypowiedzi nie stanowią dla nich problemu. Natomiast dla innych lekcje języka polskiego to katorga, bo nawet znając odpowiedź na pytanie, nie potrafią jej zgrabnie ubrać w słowa. Umiejętność opowiadania historii sprzydaje się nie tylko na maturze, ale i w dorosłym życiu. Gdy potrafimy ciekawie o czymś opowiadać, łatwiej jest nam to sprzedać, a gdy potrafimy ciekawie opowiedzieć o sobie, z miejsca zyskujemy na przykład na rozmowie kwalifikacyjnej. Czy można więc za pomocą gier zdobyć i pogłębić te umiejętności? Oczywiście, że tak! Są gry, w których celem gracza jest… opowiedzenie historii. Takim przykładem jest Myriorama. To 20 kart z obrazkami, które łączą się ze sobą w panoramę – czyli jedną historię obrazkową. Naszym zadaniem jest wyrażenie tej historii werbalnie. Karty oferują niemal nieskończoną liczbę kombinacji, tak więc nigdy nie opowiemy tej samej historii dwa razy. Gra wymusza na nas spontaniczną reakcję – ćwiczymy w ten sposób umiejętność wypowiadania się i określania rzeczywistości, bez presji, że dostaniemy złą ocenę w dzienniku.
Wieczory z przyjaciółmi przy planszy bez wątpienia pozwalają się lepiej zintegrować i poznać. Niektóre gry, mogą być wyzwaniem dla osób nieśmiałych i mających problem z wystąpieniami publicznymi. Z zasady wzywają one uczestników zabawy do pokazywania czegoś publicznie, a emocje dodatkowo podgrzewa presja piasku przesypującego się w klepsydrze. Tak jest w grze Party Time, która jest grą opartą o kalambury i gry słowne. Znana „królowa imprezowych planszówek” rozkręciła niejedną imprezę i pokazała, co naprawdę w nas drzemie. W przypadku tej gry rywalizacja schodzi na dalszy plan, liczy się dobra zabawa i odkrywanie w sobie kreatywności, bo czy potrafisz bez słów pokazać Michaela Jacksona lub dżdżownicę? Ile słów na literę „K” jesteś w stanie wymienić w ciągu 10 sekund? Czy potrafisz wymyślać rymy? Jeśli jeszcze nie grałeś/grałaś wypróbuj Party Time i poćwicz swój warsztat improwizatorski.
Gry uczą spędzania czasu razem. Sprawdzają się nie tylko w gronie przyjaciół, ale i także w gronie rodzinnym. Mają potencjał, aby jednoczyć rodzinę, a jednocześnie dać potężny ładunek dobrej zabawy. Są doskonałym sposobem na oderwanie dzieci od ekranów i wirtualnej rzeczywistości. Mogą też być, zwłaszcza dla nastolatków, bardziej przekonującym motywatorem, by usiąść przy wspólnym stole, niż rodzinny obiad. Familijne rozgrywki dają coś wyjątkowego dzieciom – bezcenny czas spędzony z rodzicami, a rodzicom szansę na nawiązanie relacji z dziećmi. Choć jak wiadomo, przy planszówkowym stole bywa gorąco i może dojść do kłótni... Wybierając rodzinną grę warto zwrócić uwagę, by była dopasowana do wieku i gustu graczy. Jeśli rodzina jest wielopokoleniowa lub rodzeństwo znacznie różni się wiekiem, warto sięgnąć po Karaka. To gra o prostych zasadach, łatwo przyswajanych nawet przez 6-latka, a jednocześnie rozgrywka potrafi być na tyle zaskakująca, że wciągnie dorosłego.
Granie z dziećmi uczy odpowiedzialności. Gra planszowa jest pewną symulacją rzeczywistości (choć rzeczywistość ta może być w konwencji baśniowej lub fantazy), w której gracz podejmuje decyzje. Te decyzje niosą ze sobą konsekwencje. Pochopna decyzja, nie uwzgledniającą na przykład stanu naszych zasobów w grze, może skazać nas na porażkę. Gry więc uczą, by dzielić siły na zamiary i, że nasze decyzje mają wpływ na to, co wydarzy się w przyszłości.
Nikt nie podważa teorii o tym, że gry to świetny trening dla umysłu. Umysł wytrenowany w myśleniu zdecydowanie lepiej radzi sobie w zadaniach dnia codziennego i wolniej się starzeje. Planszówki uczą strategicznego myślenia, przewidywania i kombinowania. Testując w umyśle różne opcje ruchu w grze pobudzamy nasze szare komórki i dajemy im impuls do pracy. Takie treningi sprawiają, że z czasem mózg szybciej podsuwa nam skuteczne rozwiązania. W tym przypadku doskonale sprawdzą się mózgożerne pozycje, jak na przykład Marco Polo lub tradycyjne szachy. Wymagają myślenia kilka ruchów do przodu, jednocześnie czyniąc nas wyłącznym autorem swojego sukcesu lub porażki, bo nie ma w nich miejsca na przypadek czy ślepy los.
Nie ma więc wątpliwości, że gry planszowe uczą, zarówno umiejętności społecznych jak i indywidualnych. Zapewne tych korzyści z grania w gry można by wymienić o wiele więcej, lecz na koniec warto się zastanowić i zadać pytanie, dlaczego gry są tak skuteczne w nauce różnorodnych umiejętności? Bo w stanie relaksu, podczas zabawy o wiele łatwiej przyswajamy nowe wiadomości i umiejętności. W grze, która nagradza nas wygraną lub przegraną, łatwiej znajdujemy motywację, by czegoś nowego się nauczyć. Gra to głównie zabawa, choć czasami towarzyszy jej dreszczyk emocji, pozwala ona nam łączyć przyjemne z pożytecznym. Nie czujemy przymusu, nic nie jest nam narzucane, a umiejętności rozwijają się niejako skutek uboczny dobrej zabawy. Tak naprawdę nawet jeśli przegrywamy 10 raz z rzędu z dziadkiem w szachy, to coś wygrywamy - cenne umiejętności.
Tekst: Agnieszka Tylek